Dieta a Rak – ABC Cz. 3 Stany zapalne w organizmie – ukryci zabójcy

Dieta a Rak – ABC

Cz. 3 Stany zapalne w organizmie – ukryci zabójcy

W poprzedniej części tego cyklu pokusiłam się o sformułowanie katalogu otwartego częstych przyczyn nowotworów, i wśród nich znalazły się również przewlekłe stany zapalne organizmu.

Ostre stany zapalne występują często przy infekcji. Oznaczają, że do organizmu wniknął patogen i organizm się broni i „działa”. Kończy się choroba, kończy się stan zapalny.

Z kolei przewlekłe stany zapalne jak sama nazwa wskazuje są stanami trwałymi. Jako takie sprzyjają wystąpieniu nie tylko raka, ale bardzo wielu chorób cywilizacyjnych, w tym z autoagresji. Posługując się znowu moją ulubioną metaforą, przewlekły stan zapalny jest jak trwały konflikt zbrojny na terytorium państwa, które non-stop od wielu miesięcy a nawet lat wymaga podwyższonej aktywności wojska. Gdy nasi obrońcy znajdują się, powiedzmy na granicy południowej i są non-stop zajęci, niezwykle łatwo jest innemu wrogowi przedostać się przez inną granicę i zaatakować. Po prostu trudno jest prowadzić walkę na zbyt wielu frontach jednocześnie, mając do dyspozycji konkretną ilość, osłabionego już wojska. Dlatego bezwzględnie należy dążyć do wyeliminowania przewlekłych stanów zapalnych organizmu. Tak aby nasza wewnętrzna armia na co dzień miała wolne i była zwarta i gotowa na właściwe i sprawne zareagowanie w sytuacji powstania komórek nowotworowych w naszym organizmie.

Czym jest stan zapalny?

Najkrócej mówiąc, stan zapalny to reakcja organizmu na wniknięcie patogenu i uszkodzenie tkanki. Po pojawieniu się stanu zapalnego leukocyty próbują zniszczyć patogeny i usunąć z organizmu zniszczone komórki.

Jeśli stan zapalny jest długotrwały – oznacza to, że coś przeszkadza naszym białym krwinkom pokonać intruzów, nie są wystarczająco silne i skuteczne. Trzymają wprawdzie intruza pod pewną kontrolą, ale nie są w stanie go całkowicie i ostatecznie wyeliminować z organizmu.

Owo „coś“ to najczęściej to co wrzucamy na talerz oraz nasz styl życia – czynniki „karmiące” wroga.

Jak rozpoznać stan zapalny? 

Objawy łatworozpoznawalne

Stan zapalny często po prostu czuć (boli ząb, stawy itp.) lub widać (obrzęk, zaczerwienienie, ropa).  Uczucie gorąca oraz zaczerwienienie spowodowane są rozszerzaniem się naczyń krwionośnych i spowolnieniem krążenia krwi, obrzęk jest spowodowany wysiękiem osocza a ból – uciskiem na włókna nerwowe.

W czasie gdy zachorowałam na raka, od mniej więcej 5 lat pobolewał mnie ząb po leczeniu kanałowym. Raz było lepiej, raz gorzej, dentyści sobie z tym nie radzili zupełnie, wydałam majątek na dwukrotne leczenie kanałowe, ale niewiele to dało. Teraz wiem, że przez ponad 5 lat pozwalałam na coraz większe osłabianie własnego układu immunologicznego. Kiedy zdecydowałam się wreszcie na wyrwanie zęba – literalnie odżyłam. Włosy przestały mi wypadać i nabrały blasku, skóra wypromieniała, wróciła do mnie energia. Oczywiście daleka jestem od twierdzenia, że mój przewlekły stan zapalny zęba był bezpośrednią przyczyną zachorowania na raka, natomiast na pewno się do niego przyczynił.  

Polecam zresztą zapoznanie się z badaniami dr Westona Price’a i publikacjami dr Hala A. Hugginsa nt. wpływu leczenia kanałowego na powstawanie chorób zwyrodnieniowych, w tym nowotworów. Polscy onkolodzy i stomatolodzy raczej nie mają o tym pojęcia. Zdanie, które często słyszę gdy próbuję zejść na te tematy, brzmi: „leczenie kanałowe jest standardową, bezpieczną metodą”. Wcale mnie nie przekonuje. Stomatologia jest bowiem akurat takim działem medycyny, w którym standardów, które potem okazały się dramatycznymi pomyłkami było całkiem sporo, żeby choćby wspomnieć wypełnienia amalgamatowe czy dodawanie „cudownego” fluoru do wszystkiego co się da. Po tym co przeszłam i przeczytałam do leczenia kanałowego podchodzę z ogromną rezerwą i sobie takiej atrakcji już nie zafunduję, wolę rwać od razu, a najlepiej oczywiście nie doprowadzać do kolejnych stanów zapalnych.

Zapalenia „bezobjawowe” (tzw. ciche stany zapalne)

Czasem jednak stanu zapalnego nie widać od razu, a jest. Przykładem są nadżerki we wczesnym stadium (stan zapalny już jest, ale jeszcze go nie czujemy), stany zapalne tętnic, prowadzące wprost do miażdżycy i związanych z tym zawałów i udarów oraz zakażenia pasożytami, grzybami, wirusami czy bakteriami. Jeśli więc podejrzewamy, że mamy ukryty stan zapalny, albo chcemy sprawdzić czy wszystko w porządku warto wykonać następujące badania z krwi:

  • białko fazy ostrej CRP (cena ok. 15 zł),
  • poziom homocysteiny (cena ok. 60 zł)

CRP białko fazy ostrej pokazuje wprost czy mamy w organizmie ukryte stany zapalne. Homocysteina jest dobrym wyznacznikiem tego co dzieje się z tętnicami i układem wieńcowym i prognostykiem incydentów wieńcowych, nieporównywalnie lepszym niż poziom cholesterolu, który w zasadzie nie jest żadnym wyznacznikiem tego czy będziemy mieć zawał/udar czy nie* Zasadniczo polskie poziomy normy homocysteiny są zawyżone. Poziom pow. 8-9 jest sygnałem, że coś się może zacząć w tętnicach dziać i warto się tym zainteresować. Najskuteczniejszym sposobem obniżenia poziomu homocysteiny (i ochrony tętnic) jest suplementacja witaminą B12, B6 i kwasem foliowym.

Oba badania są niestety płatne, onkolog raczej tych badań nie zleci, bo nie są w standardzie (choć zdecydowanie powinny), ale wiedza, którą otrzymamy po ich wykonaniu jest warta każdej ceny.  

Dieta przeciwzapalna

Substancje sprzyjające stanom zapalnym

Najbardziej zapalną substancją jest cukier. Wykluczenie cukru (i rafinowanego i nierafinowanego) oraz wszelkich słodzików-zastępników (miód, słody, suszone owoce itp.) oraz ograniczenie spożycia owoców do minimum jest pierwszym krokiem ku zakończeniu stanu zapalnego. W zasadzie jedynym dopuszczalnym słodzikiem może być stewia w liściach lub suszona (ale nie w formie proszku). Wiem, jest to bardzo trudne do zrobienia, ale opłaci się stokrotnie.

Częstą przyczyną powstawania stanów zapalnych są też nietolerancje pokarmowe, których wykrycie prowadzi wprost do wyleczenia. Przykładowo nietolerancja glutenu czy laktozy, za każdym razem gdy sięgniemy po te produkty, będzie nasilać stan zapalny. Całkowite ich wykluczenie może oznaczać pierwszy krok na drodze do wyleczenia stanów zapalnych. Żeby jednak wiedzieć, na co mamy nietolerancję, trzeba albo zrobić odpowiednie testy, albo bardzo wnikliwie obserwować reakcje swojego organizmu po spożyciu „podejrzanych” produktów.

Oczywiście wykluczamy całkowicie żywność przetworzoną, która pełna jest i cukru i innych świństw.

Z punktu widzenia Tradycyjnej Medycyny Chińskiej stan zapalny jest stanem gorąca z wilgocią i toksynami zatem wykluczyć należy pokarmy:

  • przygotowane gorącymi metodami obróbki termicznej – tj. grillowane, smażone i pieczone),
  • kiełbasy, wędliny, mięso (zwłaszcza baranina i wieprzowina),
  • słodkie wina i likiery,
  • tłuste sery, sery pleśniowe, sery żółte,
  • orzechy i nasiona oleiste,
  • oleje rafinowane (czyli te powszechnie dostępne) – dopuszczalna jest oliwa dobrej jakości, nierafinowany olej lniany oraz olej kokosowy w niewielkich ilościach,
  • majonez,
  • pikantne przyprawy: pieprz, tabasco, curry, cayenne,
  • ostre dodatki: chrzan, musztarda

Pokarmy antyzapalne

Jedną z najsilniejszych, znanych substancji antyzapalnych jest kurkumina, zawarta w przyprawie kurkumie i curry (kurkuma jest składnikiem curry). Kurkumina jest również uważana za jedną z najskuteczniejszych substancji antynowotworowych, co się składa w całość – działa przeciwzapalnie a więc antynowotworowo.

Warto wiedzieć, że kurkumina nie jest łatwo wchłaniana i nie wystarczy po prostu jej dodać do potrawy. Wchłania się najlepiej z dodatkiem pieprzu czy ostrej papryki oraz tłuszczu (oliwy/oleju kokosowego).

Przy sporych stanach zapalnych (i chorobach nowotworowych), wiedząc o dosyć słabej wchłanialności kurkumy, warto zainwestować w dobrej jakości (zawierający min. 95% kurkuminoidów) suplement z kurkuminą i przyjmować ją 3-4 dziennie w dawce np. 3 g na raz. Takie dawki trudno będzie przyjąć naturalnie w potrawach, ponieważ kurkuma ma dosyć mocny, gorzki smak – szczypta lub dwie nie będą wyczuwalne, ale dawki w gramach mogą być trudne do przełknięcia.

Przeciwzapalnie działają również wszelkie warzywa (zwłaszcza kapusta, kalafior, brokuły, seler, buraki) prażona kasza jaglana, fasole (zwłaszcza azuki i mung), avocado, zielona herbata, tofu zamiast mięsa, herbata ze znamion kukurydzy, czosnek i cebula.  Warto pamiętać, aby warzywa oczyścić z pasożytów (namaczać przez 15 min. w roztworze wody i dobrej jakości octu jabłkowego – 1 łyżka na 4 l).

Udowodnione działanie przciwzapalne mają tokotrienole (składnik witaminy E). Dobre suplementy z tokotrienolami są sosyć drogie, ale jeśli badania wykażą znaczny stan zapalny, to może warto po nie sięgnąć. Naturalnie tokotrientole występują w największej ilości w nasionach krzewu achiote (arnota właściwa – Bixa orellana L.) oraz w oleju palmowym. 

Antyzapalny styl życia

Sama zmiana diety może nie wystarczyć, jeśli nie zadbamy o odpowiednią jakość życia. A na tą składa się dbanie o odpowiednią ilość regularnego snu, dotlenienie (spacery w lesie), umiarkowany, ale regularny ruch fizyczny, najlepiej na świeżym powietrzu, ograniczenie stresu i praktyki wyciszające (medytacja, joga, itp.)

* wśród osób, które doświadczyły zawału/udaru tyle samo miało wysoki co niski cholesterol, co w konsekwencji oznacza, że korelacja „poziom cholesterolu-ryzyko zawału/udaru” nie istnieje. 

Udostępnij